Ropucha i salamandra w medycynie dawnej, magii i znachorstwie.

Nadchodzi wiosna, a im bliżej marca, tym więcej znaków nadejścia owej pięknej pory roku. Pierwsze przebiśniegi ukażą się w naszych ogrodach i na łąkach; klucze gęsi, wesoły świergot ptaków; pojawią się bociany. Wszystko powoli zacznie budzić się do życia po długich, pełnych symbolicznej śmierci, miesiącach zimowych. Ale jest jeszcze jeden symbol nadchodzącej wiosny; bardzo często, niesłusznie, pomijany ze względu na swoją brzydotę, budzący się do życia jako jeden z pierwszych - ropucha szara. Jeszcze pośród czap śniegowych rozgrzebuje swoje ziemne legowiska i wyrusza na poszukiwanie pożywienia. Po długiej zimie jest bambo żarłoczna, jak ja po trzech browarach; a chłodni wiedźmini na burzliwe czasy spragnieni są jej magicznych właściwości.




I. ROPUCHA JAKO PODWALINA PRYMITYWNYCH SYSTEMÓW RELIGIJNYCH. 

Psychodeliczna historia ropuch zaczyna się gdzieś w okresie prekolumbijskim na terenie Ameryki Środkowej. W bliższe kontakty z tymi płazami, nasi przodkowie, weszli w okresie pierwszych prób ujarzmiania sił natury na swoje potrzeby. Mowa tu o nawadnianiu pól uprawnych, rowy melioracyjne etc. Oto w kanałach irygacyjnych, oprócz wody, zaczęły pojawiać się "znikąd" żaby i ich kijanki, które po pewnym czasie przekształcały się w formy dorosłe. Nic więc dziwnego, że nasi przodkowie uznali je za magiczne istoty przynoszące deszcz i symbol płodności/cykliczności praw natury.


Tlaltecuhtli - mezoamerykańska bogini płodności, Matka Ziemi, często przedstawiana jako potworna ropucha. Według azteckiego mitu o powstaniu piątego i ostatniego kosmosu, z jej rozerwanego ciała powstał świat. Owemu bóstwu składano krwawe ofiary z ludzkich serc.

Badania archeologiczne prowadzone w latach 50 i 60 XX wieku w stolicy państwa Olmeków - San Lorenzo - ujawniły bardzo wiele pozostałości, głównie szkieletów, ropuch z gatunku Bufo marinus (ropucha Aga). Odkrycie owo zbiegło się w czasie z publikacją dr Howarda Fabinga, który to badał psychodeliczny wpływ bufoteniny na organizm ludzki. Bufotenina (5-OH-DMT) jest pochodną tryptaminy wyizolowaną, po raz pierwszy, w 1920 roku z gruczołów ropucha szarej (Bufo bufo). Co ciekawsze zalicza się do grupy związków o nazwie alkaloidy, które są charakterystyczne dla świata roślinnego i rzadko występują u zwierząt czy np. grzybów (występuje także w muchomorze czerwonym, który jak mówiłem na wykładach był szeroko stosowany przez ludy syberyjskie jako enteogen). Dr Fabing podawał różne dawki bufoteniny więźniom i obserwował działanie psychodeliczne, które de facto potwierdziło się. Publikacja wyników jego prac dała naukowe podstawy, aby twierdzić, że trucizna z gruczołów ropuchy mogła być wykorzystywana dawniej jako enteogen - środek chemiczny indukujący mistyczne doznania kontaktu z bóstwami. Co skłoniło dr Fabinga do przeprowadzania tego typu eksperymentów? Może usłyszał kiedyś legendę jakoby ropuchy wykorzystywali indiańcy szamani ...

Po tych tezach zwrócono większą uwagę na ikonografię. Dostrzeżono, że układ okręgów na schematycznych rysunkach przedstawiających ropuchy może reprezentować ich gruczoły wydzielnicze - parotydy. Potem uznano, że słynny człowiek jaguar (pojawiający się w olmeckiej sztuce i podaniach) to w rzeczywistości może być człowiek ropucha. Zęby owej hybrydy interpretowano jako strzępy wylinki żaby zwisające z pyska, które sama zjada. Po tych wszystkich rewelacjach zaczęto przyglądać się naszym (europejskim) kręgom kulturowym. Wszakże nie od dziś wiadomo, iż ropucha jest nierozłącznym towarzyszem wiedźm i czarowników i ma szeroki związek z praktykami magicznymi.

Próby powtórzenia eksperymentu dr Fabinga nie powiodły się, ale od czego mamy domorosłych narkomanów i amatorów mistycznych doznań, którzy we własnym, indywidualnym zakresie prowadzili "badania" z użyciem płazów. Palenie wysuszonych skór czy lizanie grzbietu ropuch w celu uzyskania psychodelicznej jazdy. Indianie z plemienia Amahuaca np. wcierają w wypalone rany mieszankę wysuszonej skóry żaby ze śliną co skutkuje natychmiastową intoksykacją. Do tych praktyk wykorzystują także żaby z innego gatunku (Phyllomedusa bicolor), w skórze których występują związki podobne opiatom - dermorfina i deltoforyna.

Ostatecznie twierdzenie o wykorzystywaniu, w celach rytualnych, ropuchy agi upadło po bardziej wnikliwych badaniach nad składem chemicznym jej gruczołów. Okazało się, że nie zawierają bufoteniny tylko dehydrobufoteninę o nieznanym profilu działania, ale na całe szczęście, znaleziono innego kandydata, który wyplenił lukę - Bufo alvarius żyjący na półwyspie Jukatan. W roku 1965 odkryto w jego gruczołach bardzo silny psychodelik - 5-MeO-DMT i to w bambo stężeniu, bo circa 15%. Jest to jedna z najsilniejszych substancji psychoaktywnych znana człowiekowi. Profesor Alan Watts (brytyjski filozof, pisarz, propagator kultury Wschodu na Zachodzie) o DMT pisał tak: "Załaduj wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj".


Psychodeliki/psychedeliki (gr. psyche - dusza, delos - ujawniać) - efekty wizualne spowodowane przez owe substancje opisywane są jako modyfikacja percepcji nieudająca rzeczywistości. 

W moich rozważaniach na temat magicznych i leczniczych zastosowań ropuchy interesuje mnie tylko jeden gatunek - ropucha zwyczajna vel szara - Bufo bufo/Bufo vulgaris. Największy płaz Polski i Europy. Samce dorastają do 8-10 cm a samice do 13 cm max. Skóra chropowata w kolorze szarym, brunatnym, ziemistym etc.; gęsto pokryta różnego rodzaju brodawkami. Za szczątkowymi uszami dobrze widoczne gruczoły - parotydy. To tyle z najważniejszych informacji. Jaka ropucha szara jest każdy widział, a jak nie widział do odsyłam do Wikipedii/Google images. To właśnie wydzielina gruczołów przyusznych znalazła zastosowanie w medycynie i magii. Generalnie preparaty z ropuchy wzmacniały siłę skurczu mięśnia sercowego, podnosiły ciśnienie i poprawiały samopoczucie. Późniejsze analizy składu wydzieliny z gruczołów i skóry wykazały obecność takich związków chemicznych jak - bufotenina, bufotalina, serotonina, tryptamina, O ile bufotenina ma działanie psychoaktywne, o tyle bufotalina swoją strukturą przypomina budowę roślinnych glikozydów kardenolidowych - molekuł mających zdolność zwiększania siły skurczu mięśnia sercowego przy jednoczesnym obniżania częstości skurczów.

Natomiast w gruczołach przyusznych salamandry plamistej - Salamandra salamandra - znajduje się związek o mało odkrywczej nazwie - salamandryna. Jest to płaz ogoniasty o bardzo charakterystycznym wyglądzie (cały czarny w żółte plamki) prowadzący drapieżny tryb życia. W Polsce podlega częściowej ochronie gatunkowej. Bytuje w lasach górskich i podgórskich. Zainteresowanym powiem, iż można go obserwować np. w ośrodku czynnej ochrony płazów i gadów Jaszczurówka w Zakopanem. Dla nas najważniejsze jest to, iż w razie zagrożenia wydziela gęsty, biało-żółty, o gorzkim smaku płyn z parotydów. Dla ludzi jest wprawdzie niegroźny, ale może powodować podrażnienia śluzówki i oczu, także płaza nie należy dotykać. Wnikliwe badania wykazały, iż wydzielina gruczołów salamandry zawiera alkaloid - salamandrynę, który działa drażniąco, może wywoływać drgawki, działa psychoaktywnie, miejscowo znieczulająco i podnosi ciśnienie krwi. W Słowenii bardzo popularne jest ekstrahowanie salamander w wódce w celu otrzymaniu psychoaktywnego alkoholu.


Brandy z salamandry - bambo popularny w Średniowieczu, obecnie wytwarzany tylko na terenie Słowenii (legalny pomimo jego halucynogennych właściwości). Ciężki do zdobycia i bardzo rzadki. Od niepamiętnych czasów używany jako afrodyzjak, a osoby, które to stosowały twierdzą, że wszystko wokół wyzwala podniecenie seksualne bez względu na orientację, nawet materia nieożywiona.


II. ZASTOSOWANIE ROPUCH I SALAMANDER W ZNACHORSTWIE / ŻABA JAKO SYMBOL MAGII SEKSUALNEJ / PIERWOTNE KOJARZENIE ŻAB Z ANEKUMENĄ / CZAROWNICE I ICH CHOWAŃCE.

Obecnie, ani ropucha szara, ani salamandra plamista nie mają znaczenia leczniczego. Jedynie obecne w praktykach znachorskich, związki chemiczne zawarte w parotydach tych płazów, pozwalają na wejście w specjalny stan psychiczny, umożliwiający specyficzne medytacje, prowadzone w celu dogłębnej, na poziomie duchowym i fizycznym, analizy dolegliwości pacjenta (penetracja ciała drugiego człowieka) oraz eksterioryzacji (zjawisko inaczej nazywane OBE - out-of-body experience) polegającej na wrażeniu obserwowania świata spoza własnego ciała ("wędrówki duszy").

W pewnej starożytnej księdze zielarzy/znachorów rosyjskich w przepisie nr 120, dotyczącym leczenia anginy, napisane jest: "Tego dziwnego sposobu leczenia anginy używa się nie tylko w Rosji, ale też na Bliskim i Środkowym Wschodzie. Sposób leczenia: blisko do ust chorego podnosi się żabę i chory oddycha wprost na nią. Od tego serce żaby bije szybciej, a chory prawie natychmiast czuje się lepiej. Często leczenie rozpoczynamy wtedy, kiedy chory nie tylko nie może jeść ani pić, ale i mówić. Po 8 - 10 minutach choroba mija i, jak twierdzą znachorzy, całkowicie przechodzi na żabę. Ale to nie jest zupełnie tak, chociaż żaba po zrobieniu dwóch, trzech skoków umiera. Chory za to zdrowieje całkowicie, i to w jak krótkim czasie! Perscy lekarze ludowi w Teheranie i innych miastach Persji (Iranu) leczą anginę prawie wyłącznie w ten sposób. Wielu jest ciekawych, jaki gatunek żaby uważany jest za leczniczy? Powinna to być koniecznie duża, szarozielona ropucha".

Inna księga, która zawiera wiedzę z zakresu dziedzin tajemnych, "Magus" Francisa Barretta mówi tak: "Podobnie rzecz ma się z właściwościami prostych zwierząt, jak również ręcznych operacji, o których niebawem powiemy; (...); podobnie każdy może wyleczyć ból zęba kamieniem, który jest w głowie ropuchy; również jeżeli ktoś złapie żywą żabę przed wschodem słońca i splunie jej w usta, wyleczy to dolegliwości astmatyczne; podobnie, prawe lub lewe oko tego zwierzęcia leczy ślepotę, a tłuszcz żmii leczy jej (ropuchy) ugryzienie".

Jeżeli chodzi o właściwości magiczne salamander to nie będziemy się za bardzo rozpisywać, bo i nie ma o czym tak naprawdę. Ludzie od wieków wierzyli, że lodowate ciało owych płazów gasi płomienie. Wyobraźcie sobie zdziwko tych tępaków jak wrzucali biedne stworzonka do ognia wierząc, że płomienie zgasną momentalnie. Jak na tym wyszły salamandry? Możemy się tylko domyślać jak mizerny los je spotykał. Jeszcze w Renesansie wykorzystywano magiczne właściwości ochrony przed ogniem produkując tzw. "wełnę salamander". Oczywiście chodziło o produkcję tkanin czy ubiorów ognioodpornych. Skąd wzięło się owe przeświadczenie? Salamandry często hibernują w zmurszałych pniach na kupach popiołów. Po prostu jest im tam dobrze, a to, że człowiek zaprószył ogień i wrzucił do niego pnie czy gałęzie to inna sprawa.

Wiecie z czym kojarzyła się ludom pierwotnym żaba przewrócona na grzbiet, z tymi swoimi rozłożonymi kończynami? Zgadliście. Z kobietą gotową do stosunku seksualnego oder z porodem. Generalnie z seksem, płodnością. Żeby prawidłowo zrozumieć magiczne pojęcie ropuchy musimy sobie wytłumaczyć termin - anekumeny. Otóż jest to krajobraz pierwotny, nieuszkodzony przez działanie człowieka. Secundo jest to domena Bogów, do której rodzaj ludzki nie ma wstępu. Tertio jest to wnętrze naszego ciała. Zwierzęciem kontaktu z anekumeną wnętrza ciała jest właśnie żaba, z tego względu, iż jej miękkie, śluzowate ciało wydaje się być zbudowane z tej samej substancji co wewnętrzne narządy ludzkie np. jelito, które samo "skacze"/przemieszcza się - mówię tutaj o perystaltyce i ruchach mięśni gładkich. Szczególnym przypadkiem wewnętrznych (ludzkich) zaświatów jest miejsce, z którego wychodzimy na świat - vulva (srom). W dawnych wiekach przyjęło się, iż macica jest organem podobnym do żaby, żywym, samodzielnym, poruszającym się, potrafiącym nawet wydostać się na zewnątrz ciała.

Komu z nas ropucha nie kojarzy się z czarownicami? Pomarszczone, brodawkowate ciało przywodzi na myśl starą, brzydką babę z lasu parającą się złym rodzajem magii (chociaż ja osobiście wyobrażam sobie wiedźmy jako całkiem niezłe duperki). Na terenie bardzo dawnej Polski wierzono, iż każda czarownica ma zdolność przemiany w ropuchę, a każda ropucha w jakimś stopniu jest czarownicą, co dotrwało do XX wieku np. na Podlasiu. Jeżeli kiedykolwiek złapiecie ropuchę nie pokazujcie jej zębów, bo ona je policzy co ześle na Was, moi drodzy, rychłą śmierć. Ropucha jest jednym z symboli zaświatów, a samo liczenie kojarzone jest z braniem na własność, czyli w tym przypadku w zaświaty.  Z owych szarobrunatnych, pełnych brodawek żab (podobnie jak z salamander) sporządzano niegdyś halucynogenny alkohol (ze względu na zawartość w ich gruczołach przyusznych związku o działaniu psychodelicznym - bufoteniny).

Wiedźma dbająca o swoje chowańce. Wierzono, iż mają one ponadprzeciętną inteligencję, zdolność komunikowania się ze swoim panem i magiczne właściwości stanowiące jakiś fragment mocy właściciela. Nie można było dopuścić do śmierci chowańca, gdyż wiązało się to z utratą części zdolności maga.

W czasach wczesnego Chrześcijaństwa demonolodzy wierzyli, iż ropuchy są posłannikami Diabła i  typem chowańca (w europejskim folklorze istota, która pomagała czarownikom obu płci często posiadając zdolności magiczne) szczególnie upodobanym przez czarownice. Fakt, iż zamieszkiwały bagna, brudne sadzawki często był wykorzystywany do obrazowania oczyszczającego działania wody święconej, a same ropuchy były przedstawiane jako przeciwieństwo owej. Wierzono, że czarownice identyfikuje się po znamionach w kształcie żabich odnóży, a także po obrazie ropuchy w jej lewym oku.

Francuzi, jak wszyscy wiemy, mają upodobanie kulinarne do żabich udek. My Polacy raczej się ich  brzydzimy, a wynika to z dawnych przekonań kiedy to ropucha była kojarzona z wiedźmami, czarnoksięstwem, śmiercią i obrzędami magii seksualnej. Żaby postrzegano także jako wehikuły dusz czekających na odrodzenie, a także za siedliska złych mocy. Wierzono, iż mogła wejść, poprzez usta, do ciała śpiącego człowieka i powoli pozbawiać do energii życiowej prowadząc do wewnętrznego usychania.


III. MAGICZNE WŁAŚCIWOŚCI ŻAB W ROZUMIENIU MAGII NOWOŻYTNEJ.




Magiczne aspekty żaby - żywioł: woda. Planeta: Księżyc, Neptun, Wenus. Znaki zodiaku: Ryby, Rak. Karta Tarota - XVI "Wieża". Kierunek świata - południe. Kamień - steatyt, jaspis. Część ciała - pochwa, jelita. Dyspozycja - intuicja. Posługiwanie się żabami w magii jest stricte szamańskie i bardziej kobiece jak męskie, gdyż cały zakres magii seksualnej, otwarcia seksualnego, wchłaniania/wydobywania i wszelkie magiczne korelaty są bliższe płci pięknej niż nam, facetom. Ropuchy otwierają drogę magii, w której fizyczna atrakcyjność jest bardzo użytecznym narzędziem. Używanie żab podczas praktyk czarnoksięskich było do tego stopnia kobiece, iż o mężczyznach, których podejrzewano o owe praktyki mówiło się, iż "kiepszczą się" (staropolskie kiep = vulva/srom), podobnie jakby poszli w homoseksualizm.

Praktykując "Drogę Żaby" postrzegasz świat intuicyjnie poprzez energię płynącą z naszego wnętrza - brzucha. Inny aspekt owej filozofii to postrzeganie i darzenie miłością istot małych, szarych, bezradnych; wszystkich, które eliminuje pędząca cywilizacja. Uczula na życie, piękno i niezbyt eleganckie powaby przyrody (ropucha = brzydota). Pamiętajcie o naszych maleńkich przyjaciołach, gdyż oni najbardziej wymagają naszej miłości i troski.

***

"Żaba jest ziemią, która ożyła". - myśl pewnej osoby.

***

Komentarze

  1. Zagadnienie na pewno ciekawe i warte omówienia. Szkoda tylko, że mieszasz symbolikę żaby i ropuchy: ropucha w magii bywa przeciwieństwem żaby z uwagi na to, że pierwsza jest lunarna a druga ziemno-wodna i saturniczna. Poza tym warto było wspomnieć o angielskim rytuale Ropuszej Kości, wykonywanym przez bractwa jeździeckie, który do dziś zresztą jest praktykowany przez wielu okultystów (odesłać tutaj mogę do poświęconych mu publikacji A. Chumbleya i M. Forda).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz