Magiczne grzybki a depresja.
Magicznym grzybom vel czapkom wolności, jak i opisowi szczegółowego działania psylocybiny/psylocyny; poświęcę oddzielny artykuł aktualnie skupiając się na psylocybinie jako alternatywnym leku na depresję. Jak wszyscy wiemy jest to organiczna substancja chemiczna o działaniu psychodelicznym, powodującym zmiany w percepcji/myśleniu, świadomości, postrzeganiu świata, odczuwania emocji. Moim zdaniem niesłusznie określana mianem halucynogenu, gdyż halucynacje to spostrzeżenia zmysłowe pojawiające się bez udziału bodźców zewnętrznych i nie będące zarazem zniekształceniem owych bodźców zewnętrznych, a psylocybina (4-PO-DMT) wywołuje modyfikację percepcji nie udającą rzeczywistości. Z tego względu owy związek nazwałbym raczej psychodysleptykiem. Psychodeliczne (ale jak również euforyzujące, powodujące poczucie szczęścia i jedności z otaczającym nas światem) działanie 4-PO-DMT opiera się na pobudzaniu receptorów serotoninergicznych (owy mechanizm właśnie, stał się motorem do badań nad antydepresyjnym działaniem w/w cząsteczki), co przyczynia się do wzrostu stężenia serotoniny (pot. "hormonu szczęścia") w mózgu, intensyfikacji czynności sensomotorycznych oraz percepcyjnych. Oczywiście psylocybina została sklasyfikowana jako substancja bez zastosowań medycznych o dużym potencjale nadużywania, wyłączona z obrotu farmaceutycznego oraz wrzucona do grupy substancji odurzających I-P (substancji kontrolowanych, których posiadanie, produkcja, przetwarzanie, przewóz i obrót w Polsce są nielegalne - ażeby was poskręcało od tego zakazywania naturalnych molekuł!). Obecnie, legalnie, używana tylko do badań naukowych. Generalnie potwierdzono działanie antydepresyjne 4-PO-DMT oraz jej znikomą toksyczność.
DEPRESJA - TROCHĘ STATYSTYKI.
Depresja należy do grupy chorób endogennych, w których okresowo występują zaburzenia nastroju, emocji czy aktywności. Przyjmuje się, iż na całym świecie, z powodu zaburzeń depresyjnych cierpi circa 300 - 350 milionów ludzi tj. 5 - 6% globalnej populacji. Mówi się, iż jest chorobą duszy i ciała. Podchodzi nas podstępnie od tyłu, niczym pedalski włamywacz; zaczynając od obniżonego nastroju, smutku, spadku aktywności; co niektórzy internetowi psychiatrzy vel dobrzy doradcy próbują leczyć sposobem - wyjdź do ludzi ziomek, idź na siłownię, pobiegaj. Nieleczona może prowadzić do ciężkich zaburzeń natury psychicznej, a nawet do samobójstwa. Znajduje się na czwartym miejscu (po bólach kręgosłupa, anemii i chorobach płuc) najbardziej powszechnych chorób, a według ekspertyz WHO do 2030 roku może znaleźć się na zaszczytnym pierwszym. Depresję najczęściej diagnozuje się u osób w wieku 20 - 40 lat, przy czym dwa razy częściej u kobiet jak u mężczyzn. Szacuje się, iż spośród młodzieży w wieku 18 lat na zaburzenia nastroju cierpi circa 11% całości. Ze względu, iż są to osoby młode i w wieku produkcyjnym, ogólnoświatowe koszta depresji są ogromne i przyjmuje się, iż sięgają kwoty 1 trylion USD/Polska 1 - 2.6 mld PLN (dane WHO, 2014 r.). Badania prowadzone na terenie naszego kraju wykazały, iż u 27 - 54% nastolatków pojawiły się zaburzenia depresyjne w trakcie okresu dojrzewania (Szymańska, 2012). Circa 10 - 15% osób chorych popełnia samobójstwo, 20 - 60% podejmuje próby samobójcze, 40 - 80% doświadcza myśli samobójczych, a 50 - 80% wszystkich osób, które popełniły samobójstwo, cierpiało na zaburzenia ze spektrum depresji (Sadock et al., 2015).
Obecnie dostępne farmakologiczne metody leczenia są raczej ... średnio skuteczne, dlatego 25 - 40% pacjentów nie reaguje na nie w zadowalającym stopniu, a lekarze nie mają odpowiednich środków, aby udzielić pełnej, skutecznej pomocy circa 30% chorym. "Dodatkowym czynnikiem wskazującym na konieczność poszukiwania alternatywnych metod leczenia jest depresja lekooporna. Mówi się o niej, gdy leczenie farmakologiczne z wykorzystaniem co najmniej dwóch leków o różnym mechanizmie działania nie przyniosło oczekiwanego rezultatu (Pużyński, 2007). Szansą dla osób, u których dostępne metody leczenia nie dają poprawy stanu zdrowia, są metody alternatywne, takie jak psylocybina." (Psychiatra i Psychologia Kliniczna 2016, Karolina Dydak, Mariola Śliwińska-Mossoń, Halina Milnerowicz).
PSYLOCYNA A SEROTONINA.
Psylocybina (4-fosforyloksy-N,N-dimetylotryptamina) to, jak już powiedziałem, substancja psychodeliczna, występująca w grzybach blaszkowatych z rodziny Hymenogastraceae, z których większość należy do rodzaju Psilocybe (łysiczki). Na świecie występuje circa 140 gatunków łysiczek z czego około 80 wykazuje działanie "magiczne". Te o najsilniejszych właściwościach rosną na terenie Meksyku, acz spotyka się je na wszystkich kontynentach. W Polsce zbiera się przede wszystkim na Dolnym Śląsku, szczególnie w rejonie Karkonoszy (ale spotkałem także na trawnikach wokół parkingu na osiedlu gdzie mieszkam). Do najpopularniejszych należą: Psilocybe semilanceata, Psilocybe bohemica, Psilocybe azurenscens, Psilocybe cyanescens. Psylocybina dobrze wchłania się przez błony śluzowe jamy ustnej, w organizmie ulega defosforylacji do psylocyny (odpowiedzialnej za ogół właściwości psychodysleptycznych!).
Psylocybina i psylocyna budową zbliżone są do serotoniny oraz mają podobne odległości pomiędzy atomami azotu i tlenu (trójkąt N-N-O), więc łatwo zajmują miejsce serotoniny w jej receptorach, dzięki temu zwiększają w mózgu poziom "hormonu szczęścia" oraz powodują pobudzenie czynności sensomotorycznych oraz percepcyjnych (Bojko, 2016). Serotonina, teoretycznie, odpowiada za nastrój i zachowanie człowieka (chociaż sam mechanizm za to odpowiedzialny musi być o wiele bardziej złożony, gdyż nie możemy naszego mózgu traktować zero-jedynkowo). Obniżenie stężenia prowadzi do agresji, nasilenia zachowań aspołecznych, depresji, impulsywności. "Powinowactwo psylocyny i psylocybiny do receptorów serotoninowych typu 5-HT2, a w szczególności do 5-HT2A i 5-HT2C, odpowiada za ich działanie modyfikujące percepcję (Kostowski, 1997). Psylocyna odkłada się w kilku obszarach mózgu: w hipokampie, który należy do układu limbicznego, pełni funkcję centrum kontroli emocjonalnej i bierze udział w uczeniu się i zapamiętywaniu; w korze nowej, która też uczestniczy w procesach uczenia się i zapamiętywania, a ponadto odpowiada za interpretację zdarzeń; we wzgórzu, którego zadaniem jest wstępna obróbka bodźców zmysłowych (Bojko, 2016)." (Psychiatra i Psychologia Kliniczna 2016, Karolina Dydak, Mariola Śliwińska-Mossoń, Halina Milnerowicz).
WYKORZYSTANIE W LECZNICTWIE (WEDŁUG "PSYCHIATRIA I PSYCHOLOGIA KLINICZNA 2016, 16 (3), P. 165 - 170; KAROLINA DYDAK, MARIOLA ŚLIWIŃSKA-MOSSOŃ, HALINA MILNEROWICZ").
Obecnie prowadzone są badania nad zastosowaniem psylocybiny w medycynie
jako potencjalnego leku dla chorych z przewlekłą depresją. Psylocybina
zmniejsza aktywność centrów mózgowych ulegających nadmiernemu pobudzeniu
u pacjentów, którzy skupiają się na negatywnych stronach własnej
osobowości i środowiska, czego skutkiem jest stan chorobowy określany
mianem depresji. Leczenie psychiatryczne okazuje się skuteczne u
zaledwie ⅓ pacjentów w Europie, a 10% chorych w ogóle nie reaguje na
obecnie dostępne metody leczenia – ogromne nadzieje pokłada się zatem
właśnie w psylocybinie (Carhart-Harris et al., 2013). Badania
kliniczne przedstawione w ostatniej dekadzie wykazują potencjał
terapeutyczny psylocybiny w leczeniu depresji i być może otwierają nowe
drogi dla terapii farmakologicznej (Baumeister et al., 2014).
Pozytywny wpływ substancji halucynogennych na stan osób cierpiących na
depresję zaobserwowano już w 1970 roku. Badania przeprowadzono wówczas
na pacjentach z terminalnymi postaciami nowotworów, którzy nie potrafili
poradzić sobie z własną sytuacją i pogodzić się z chorobą, odczuwali
silny lęk przed śmiercią i popadali w depresję. Tym objawom często
towarzyszył ból związany z postępującą chorobą. W eksperymencie
wykorzystano LSD, które podano grupie badanej. Co czwarta osoba z tej
grupy raportowała, że po zażyciu LSD doświadczyła duchowego uniesienia,
poczucia jedności z wszechświatem, duchowej śmierci i odrodzenia.
Pozostała część badanych nie doświadczyła mistycznych ani religijnych
uniesień, jednak także odczuła poprawę stanu psychicznego. Chorzy
zgłaszali, że przeżycia i wizje wywołane działaniem LSD pomogły im
zrozumieć i zaakceptować los, jaki ich czeka, oraz znacząco zmniejszyły
lęk przed śmiercią. Niestety, w badaniach nie uwzględniono grupy
kontrolnej, co nie pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, czy poprawa
stanu psychicznego była spowodowana działaniem LSD, czy może wynikała z
psychoterapii lub efektu placebo (Grof et al., 1973).
Obiecujące wyniki pionierskiego eksperymentu zachęciły naukowców do
dalszych badań. W 2011 roku przeprowadzono podobny eksperyment, również
wśród osób z zaawansowanymi postaciami raka. Zamiast LSD użyto
psylocybiny, która wykazuje takie samo działanie, lecz znacząco
zmniejsza ryzyko wystąpienia stanów paranoidalnych i paniki, a ponadto
jest lepiej tolerowana i nie wywołuje poważnych negatywnych skutków
medycznych. U osób, którym podano psylocybinę, po 6 miesiącach od jej
zażycia notowano znaczną poprawę stanu psychicznego i spadek nasilenia
objawów depresji. Mierzono poziom lęku związanego z chorobą i śmiercią.
Co ciekawe, psylocybina powodowała złagodzenie odczuwanego lęku już po
pierwszym i trzecim miesiącu od zażycia. Wyniki doświadczenia sugerują,
że substancja ta może wywoływać trwałe zmiany cech osobowości (Grob et al.,
2011). W tym samym roku przeprowadzono inne badania, które potwierdzają
powyższą tezę. Po podaniu psylocybiny zdrowym ochotnikom zanotowano,
że wzrósł ich poziom otwartości na nowe doświadczenia – jednak bez
równoczesnych zmian poziomu lęku. Porównanie wyników obu badań pozwala
na stwierdzenie, że psylocybina faktycznie zmienia cechy osobowości i
jest to efekt trwały. Można ponadto wysnuć wniosek, iż osoby śmiertelnie
chore cechują się znacznie wyższym poziomem lęku niż ludzie zdrowi, u
których jest on niski, przez co w eksperymencie wśród zdrowych
ochotników nie zanotowano jego spadku, a wśród chorych – tak. Można też
przypisać psylocybinie działanie obniżające poziom lęku u chorych na
terminalną postać raka, jednak aby w 100% potwierdzić tę zależność,
należałoby znać poziom lęku członków grupy badanej, zanim dowiedzieli
się oni o swojej chorobie i jej konsekwencjach. W badaniach z 2011 roku,
podobnie jak w tych z roku 1970, nie było grupy kontrolnej (MacLean et al., 2011).
W 2012 roku ukazały się wyniki badań wyjaśniające mechanizm działania
psylocybiny na człowieka, co pozwoliło na potwierdzenie wcześniejszych
założeń, jakoby substancja ta pomagała osobom z depresją. Dla pacjentów
cierpiących na depresję charakterystyczne są skupianie się na
negatywnych emocjach i wzmożone reagowanie na „bodźce negatywne”, czyli
obniżające poziom bezpieczeństwa i szczęścia, z jednoczesnym
wytłumieniem reakcji na „bodźce pozytywne”. To upośledzenie systemu
reagowania wynika z zaburzeń działania serotoniny w mózgu. Psylocybina,
łącząc się z receptorami serotoninowymi, zwiększa stężenie tego
neuroprzekaźnika. W badaniach jednej grupie ochotników podawano
psylocybinę, drugiej zaś – ketanserynę, substancję blokującą receptory
5-HT2A, a dopiero później psylocybinę. Zaobserwowano, że osoby
przyjmujące psylocybinę zdecydowanie mocniej reagują na „bodźce
pozytywne” i dłużej zajmuje im reakcja na „bodźce negatywne”. W grupie
przyjmującej ketanserynę takich zmian nie odnotowano (Kometer et al.,
2012). Również w 2012 roku ukazały się wyniki pierwszych badań
prowadzonych przez dr. Robina Carharta-Harrisa i prof. Davida Nutta z
Imperial College London. W raporcie opublikowanym w „Proceedings of the
National Academy of Sciences of the United States of America” opisano
eksperyment z udziałem 30 ochotników, którym podano dożylnie dawkę
psylocybiny, po czym obserwowano aktywność ich mózgów przy użyciu
rezonansu elektromagnetycznego.
Okazało się, że aktywność metaboliczna w przyśrodkowych przedczołowych
płatach kory mózgowej została u badanych znacząco ograniczona. Obszary
te charakteryzują się znacznym pobudzeniem u osób cierpiących na
depresję (Carhart-Harris et al., 2012a). Autorzy drugiego
raportu, opublikowanego w „The British Journal of Psychiatry”,
przytaczają wyniki innego badania, w którym psylocybina przyczyniła do
częstszego i bardziej plastycznego przywoływania przez badanych
pozytywnych wspomnień w porównaniu z członkami grupy kontrolnej,
otrzymującymi placebo. Badacze doszli do wniosku, iż podawanie
psylocybiny w połączeniu z psychoterapią może ułatwiać przywoływanie
dobrych doświadczeń życiowych i przezwyciężanie pesymistycznego
nastawienia, co jest bardzo ważne w leczeniu depresji (Carhart-Harris et al.,
2012b). Od kilku lat wielu naukowców zajmuje się wpływem psylocybiny na
ludzką psychikę i zachowania. Badania przeprowadzone w 2015 roku przez
Petera Hendricksa wykazały, że psylocybina ma związek ze zmniejszonym
ryzykiem myśli samobójczych, które często towarzyszą osobom z depresją.
Ankietowano ponad 190 tys. dorosłych mieszkańców Stanów Zjednoczonych. U
tej części respondentów, która deklarowała zażywanie środków
psychodelicznych, w tym psylocybiny, zauważono znacznie obniżony odsetek
myśli samobójczych i prób samobójczych oraz niższy poziom cierpienia
psychicznego.
Omówione badanie należy uznać jedynie za wskazówkę do dalszych
eksperymentów, lecz może to być podstawa do zmiany regulacji prawnych
dotyczących badań nad substancjami zaklasyfikowanymi jako nielegalne
(Hendricks et al., 2015a)."
Aby móc jednoznacznie określić mechanizm działania związków czynnych zawartych w grzybach z rodzaju Psilocybe, a także skonkretyzować model terapeutyczny, potrzebne są szersze badania, tak laboratoryjne jak i kliniczne. Pomijając fakt problemów finansowych, z którymi borykają się ośrodki badawcze (firmy farmaceutyczne nie są zainteresowane wspieraniem takich "nielegalnych" przedsięwzięć) trzeba pamiętać także o regulacjach prawnych zakazujące używania psylocybiny jako leku. "Brak poważnych efektów ubocznych związanych ze stosowaniem psylocybiny,
niskie ryzyko przedawkowania, nietoksyczność oraz bardzo obiecujące
wyniki dotychczasowych badań, wskazujące na duży potencjał leczniczy,
przemawiają za potrzebą ułatwienia prowadzenia badań z wykorzystaniem
tej substancji."
***
Świetnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńAkurat ja się nigdy nad takimi rzeczami nie zastanawiałam ale jestem zdania, ze w wielu przypadkach już sama pomoc psychologa może być bardzo dobrym rozwiązaniem. Sama czasami chodzę do gabinetu psychologa http://www.terapiapoznan.pl/ gdzie odnajduję niezbędne wsparcie.
OdpowiedzUsuńNiezwykle interesujący artykuł na wysokim poziomie merytorycznym. Potencjał terapeutyczny psylocybiny jest ogromny.
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo ciekawy temat. Świetny artykuł!
OdpowiedzUsuńChciałoby się więcej takich artykułów, brawo!
OdpowiedzUsuńKalzester - świetny artykuł :) Chętnie zamówimy u Ciebie kilka artykułów o grzybach z psylocybiną w kontekście leczenia depresji. Jeśli jesteś zainteresowany to odezwij się proszę do nas przez email: kontakt 🐒 goldenteacher.pl :) Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńZrozumienie, że potrzebujesz pomocy psychiatrycznej, bywa trudne, ale jest to pierwszy krok do poprawy jakości życia. Szeroka gama problemów, takich jak lęki, depresja, zaburzenia odżywiania, mogą być skutecznie leczone dzięki profesjonalnej pomocy. https://psycholog-ms.pl/pomoc-psychiatryczna/ to miejsce, gdzie znajdziesz wsparcie i skuteczne metody leczenia. Pamiętaj, że nie jesteś sam i zawsze jest pomoc dostępna. Wsparcie psychiatryczne może przynieść ulgę i pozwolić Ci wrócić do pełni zdrowia.
OdpowiedzUsuńNiestety wszelkiego rodzaju środki psychoaktywne są w stanie nas uzależnić. Nie ważne czy są to tak zwane grzybki czy twarde narkotyki. Wszystkie podobne substancje są w stanie wykształcić w nas uzależnienie, które będzie nas powoli wykańczać
OdpowiedzUsuńfajny artykuł. czy moge go podlinkować na naszej stronie https://drpsy.eu ?
OdpowiedzUsuń