Nie dajmy zapomnieć - czeremcha.

Podczas moich poniedziałkowych wypadów poza miasto została mi przypomniana jedna z powoli zapominanych już roślin - czeremcha.

Kiedyśmy,z maestro od puławskiej pizzy Fontim, spożywali piwko pod papieroska na nasypach kolejowych zaraz za mostkiem na Kurówce; podeszła do nas starsza pani (wraz ze swoim pieskiem i stadem kóz) trzymając w ręce gałęzie pewnej rośliny wraz z owocami. Rzuciła krótkie, acz rzeczowe pytanie - wiecie co to jest chłopaki? Nie, nie wiedzieliśmy.

Prozdrowotnych właściwości to to nie ma zbytnio. Pewne antyoksydacyjne działanie i obniżające ryzyko zachorowań na nowotwory może wynikać z dużej zawartości w owocach związków o działaniu p/utleniającym. Roślina wybitna do produkcji ekstraktów - chociażby nalewek. Ze względu na swój słodko-cierpki smak; acz z ewidentną przewagą pierwszego. A, i wbrew powszechnie przyjętej opinii owoce czeremchy nie są trujące! To znaczy nie bardziej jak wiśni np. czy każdego innego owocu zawierającego pestki. Chodzi o zawartą w pestkach amigdalinę, która w toku przemian metabolicznych w naszym organizmie przekształcana jest w silnie trujący cyjanowodór. Ale nie czarujmy się - kto je pestki w takiej ilości coby odczuć skutki zatrucia kwasem pruskim?

Magiczna historia czeremchy zaczyna się od starej angielskiej kolędy. Wspomina się w niej o Maryi, która wraz z Józefem, przemierzała owocowy sad i zapragnęła zjeść trochę owoców. Józef, zazdrosny stulejarz, rzucił gniewnie, żeby owoców dał jej ten, który umieścił jej dziecko w brzuchu. Wtedy nienarodzone dziecię Jezus poruszone chamstwem przybranego ojca kazało ugiąć gałęzie czeremsze, aby Maryja mogła, sama bez łaski Józefa, zebrać własne owoce. Na pamiątkę owego wydarzenia w dawnej Czechosłowacji, dnia 4 grudnia, ludzie zrywali gałęzie czeremchy przynosząc je do domu,aby w cieple zakwitły w czasie Bożego Narodzenia.

W dawnej Anglii natomiast kwiaty czeremchy używane były do przystrajania kościołów na Wielkanoc, ale tylko w czasie, kiedy owe święta wypadały bardzo późną wiosną.

Nazywana kiedyś wiedźmim drzewem. Uważało się, iż jest to roślina używana do praktyk czarodziejskich. Jej właściwości magiczne nierozerwalnie łączą się z kukułką. Jeżeli spotkamy owego ptaka na czeremsze podczas jego posiłku możemy wypowiedzieć następujące słowa:

"Kukułko, czeremcho
dobry ptaku powiedz mi
ile zostało lat zanim umrę?"

Odpowiedzią na nasze pytanie jest późniejsza ilość "kuknięć".

Ze starych praktyk leczniczych - używanie żywicy z drzewa dzikiej wiśni (ludowa nazwa czeremchy) jako środka na kaszel. Natomiast owa żywica rozpuszczona w winie była używana doustnie w terapii kamicy nerkowej czy żółciowej.

Czeremcha rośnie raczej na uboczu, na skraju lasów; nie konkurując z innymi drzewami o wodę czy pokarm. Na terenach wyżynnych bardzo często można spotkać pojedyncze osobniki. Z tego względu w folklorze góralskim natknięcie się na pojedyncze drzewo dzikiej wiśni uważane było za złe fatum przynoszące pecha.


Komentarze